Witam cieplutko wszystkie osóbki, które przez ostatnie pół roku czekały na to, że Ann i Zayn powrócą. Jestem... Jestem w szoku. Ogromnym szoku, który ciężko jest mi opisać. Zaglądałam tutaj regularnie, raz na jakisz czas i co chwile pojawiały się komentarze od was. Naprawdę stale czekacie i wierzycie, że w dobrym stylu zakończę tę historie? Moje serduszko jest przepełnione radością i smutkiem jednocześnie. Cieszę się jak wariatka, że ktoś we mnie wierzy oraz czuję się jak zdrajca... Ponieważ... Ta historia nie będzie już miała dalszego biegu, ciągu aż w końcu Happy Endu na, który wszyscy czekacie. Bardzo wiele zmieniło się w moim życiu i nawet teraz piszę do was z telefonu komórkowego więc post ten nie będzie zbyt długi jednak potrzebny. Potrzebny mi i możliwe, że wam.
Na wstępie pragnę was przeprosić za to, że wymiękłam i pisząc to opowiadanie zgubiłam gdzieś serce. Presja i chęć stworzenia czegoś niesamowitego wyparły uczucia, które zastąpiła pewna monotonia. Przepraszam jeżeli was zawiodłam.
Jak juz wspomniałam Ann i Zayn to przeszłość dla mnie, którą zostawiłam we wrześniu i chociaż wielokrotnie próbowałam wrócić to nie potrafiłam ale może i o to chodzi? Może sami powinniście wyobrazić sobie ciag dalszy? Jakieś pomysły? Jak coś macie to podzielcie się tym? Może będzie to ciekawa wizja?
Przyznam wam się też do czegoś... W ostatnim czasie pracuję nad nową historią, którą może za jakiś czas podzielę się z wami jeżeli... Jeżeli nie okaże się dnem. Zobaczycie jak się zmieniłam może dojrzałam? Nie wiem. Nie mi to oceniać... Jednak mam prośbę, jeżeli podobało wam się to co kiedyś stworzyłam to dajcie mi jeszcze chwilkę a wrócę...
Hmmm jednak jeżeli są osoby, które wcześniej chciałyby ze mną porozmawiać są na to trzy sposoby...
GG: 8868969
Kik: aleksja.
TT: olaa_kk
Dziękuję, pozdrawiam, całuje i przepraszam za ten beznadziejny wpis pisany znad książek do chemii i na telefonie. Ściskam i do napisania.